Forum Wszystko o Tibii
Tibia Forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sanktuarium Dusz

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Tibii Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lance Blade
Administrator



Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam nie dochodzi światło...

PostWysłany: Sob 10:07, 22 Lip 2006    Temat postu: Sanktuarium Dusz

Sanktuarium Dusz częsc 1
Marduk, Martyna i Filenia wstali dziś bardzo wcześnie. Była 2 w nocy. Znajdowali się w małym pokoju z brudnymi ścianami i małym łóżkiem. Deski pokrywające podłogę były lekko dziurawe i robaczywe. Musieli jakoś po cichu wyjsc z gospody i znalezc wyjście z miasta. Martyna spojrzała jeszcze raz na swojego małżonka. Był on niezbyt wysokim elfem, o długich, bląd włosach. Jego oczy lśniły błękitem. Ale nie w tym rzecz. Nagle do pokoju Marduka i Martyny wbiegła Filenia z krzykiem:
Mam plan!
Jaki? - Odezwał się Marduk
Byłam u Elimoha, wiesz, tego znajomego barmana i powiedział mi że pod murami obok komisariatu jest wyjście z miasta. To jest niebezpieczna droga, z tego powodu że nas poszukują... - Powiedziała Filenia
Co?! - Wykrzyknęli razem Marduk i Martyna
Nie pamiętasz jak chciałeś ogłuszyc strażnika gdy zdemaskował Watrasa? Za mocno mu z "rączki" miecza w głowę uderzyłeś i jego mózg wypłynął przez dziurę w czaszce. Myślisz że władze nie będą nas szukac? To się mylisz. - Wytłumaczyła Filenia
No dobra, za mocno uderzyłem i dotąd tego żałuje! Przerwałem ci w "przemowie". Dokończ to co miałaś powiedziec. - Wymamrotał Marduk
... zostało jeszcze jedno wyjście. Stara studnia, do połowy pełna. Na jej dnie, gdzie jest woda znajduje się tajny tunel, tak szeroki że można płynąc w nim gęsiego. Problem leży w tym że ciągnie się on przez 400 metrów pod wodą. Najlepsi pływacy czasem mieli problem z przepłynięciem tego tunelu. - Wyjaśniła Filenia
To nie ma innego wyboru. Idziemy pod murami. Nie ma rady. Wolę, aby nas złapali, niż abym się utopił. Z więzienia byśmy wyszli, mam swoje wtyki. - Odpowiedział poruszony tym drugim rozwiązaniem Marduk
OK! Idziemy teraz. Na południową scianę murów napadł troll. Większosc żołnieży poszło tam. Nasza południowa ściana powinna byc mniej strzeżona niż zwykle. - Rozkazała Filenia
A jak tam dojdziemy? Przecież w mieście musi byc pełno straży! - Po raz pierwszy sama odezwała się Martyna
A tak! - Mówiąc to Filenia pokazała dziwne 3 świecące pierścienie – To pierścienie "niewidki".
Super! Wyruszamy! - Wykrzyknął Marduk

Dwie godziny później byli już za murami. Szybko wbiegli na drogę. Wokoło był las, tylko sosny, niebo i droga, no i oni. Szli przez jakieś 2 – 3 godziny, gdy nagle......



..... zobaczyli światło w oddali. Było już jasno więc dziwili się że ktoś jeszcze pali ognisko. Marduk powoli się zbliżał w jego kierunku gdy usłyszał głos z pobliskich krzaków:
Nie musisz się kryc. I tak cię widzę. Lecz ty mnie nie. Wiem gdzie są twoi przyjaciele i mogę wam pomóc do nich dotrzec.
Wiesz gdzie są Watras, Warad i Glarat? - Spytała Filenia
Tak. - Odpowiadział nieznajomy
Dobrze, więc gdzie oni są? - Spytał zniecierpliwiony Marduk
Nie tak prędko, jestem stary, a do tego zwierciadło które was przeniesie do nich nie przygotowuje się w sekundę! - Wykrzyknał nieznajomy
Ale co będzie jeżeli oni są akurat w tej chwili na polu jakiejś wielkiej bitwy? - Wyraziła zniecierpliwiona Martyna
To zwierciadło – W tej chwili pokazało się im oczom wielkie lustro – przeniesie niedaleko nich, a nie obok. Ono działa jak magnes. Gdy do niego wejdziecie zbliży on was do waszych przyjaciół, lecz możecie byc np. O 50 metrów oddaleni. Nigdy nic nie wiadomo. - Wytłumaczył
A jaką mamy pewnosc że nas nie oszukujesz?! - Wykrzyknął Marduk wymachując pochodnią na wszystkie strony
Musicie mi zaufac, albo dalej uciekac i zostawic przyjaciół na pastwę losu. A tak przy okazji mówcie mi "niewidzialny". - Odrzekł niewidzialny
Dobrze niewidzialny, zaufamy tobie. To jedyny sposób aby ich znalezc. Wy mu także ufacie, prawda? - Na te słowa zwróciła się do Marduka i Martyny – Ja ide, nie ważne czy wy idziecie, czy nie! - Odkrzyknęła w stronę głosu niewidzialnego
Jak ty to my też! - Odpowiedzieli Marduk i Martyna
Dobrze. Wchodźcie do tego lustra. Bądźcie przygotowani na walkę, nigdy nic nie wiadomo....
W tej chwili cała trójka weszła do środka.......

Koniec części 1. Mam nadzieję że się podoba. Piszcie czy mam kontynuawac.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lance Blade dnia Nie 20:01, 03 Wrz 2006, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ktos
Gość






PostWysłany: Nie 19:52, 03 Wrz 2006    Temat postu:

No no bardzo dobre opowiadanie Razz
Ale zabraklo czegos w nim
Np. Otoczenia w jakim miejscu sie znajdowili kiedy ich spotkal "niewydzialny"
Powrót do góry
Lance Blade
Administrator



Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam nie dochodzi światło...

PostWysłany: Nie 19:54, 03 Wrz 2006    Temat postu:

Juz poprawiam Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lance Blade
Administrator



Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam nie dochodzi światło...

PostWysłany: Nie 20:52, 03 Wrz 2006    Temat postu:

Sanktuarium Dusz częsc 2

...znaleźli się w przerażającej komnacie. Cała była zrobiona z ludzkich kości. Ściany... Sufit... Wszytko. Tylko drzwi były żelazne. Marduk po tym jak się z tego otrząsną pobiegł do nich lecz niestety, były zamknięte. Po tej nieudanej próbie wydostania się na zewnątrz usiadł pod ścianą i myślał jak się wydostac. Martyna usiadła obok niego i go objęła. Lecz Filenia nie dała za wygraną. Zaczęła kopac w ściany, a nawet próbowała je kroic swoim nożem. Lecz nic z tego. Wreszcie zdyszana stanęła na środku pokoju i dostrzegła coś dziwnego. Jedna kosc pod sufitem była za mała i wystawała. Szybko podeszła do niej i ją wyciągnęła. Sufit przy drzwiach zaczął się trząsc i całe sklepienie obok drzwi runęło razem ze ścianą. Byli wolni. Marduk wstał wyjmując miecz i wybiegł przed gruzy. Przed jego oczami był najzwyklejszy korytaż z którego wychodziły trzy pary drzwi. Wyliczając wybrali że wejdą do drzwi wysuniętych najbardziej na prawo.
A w między czasie....



Po cholere tu weszliśmy?! - Krzyknął oburzony Glarat.
Skąd miałem wiedziec że trafimy do pokoju całego z czaszek w którym będzie jedna, wielka żywa czaszka?! - Tłumaczył się Watras.
CISZA! Jak śmiecie się wykłucac w mojej obecności małe karaluchy?! Zaraz przyjdzie pan dusz i dołączy wasze dusze i ciała do tej fortecy! Nie wyjdziecie z tego żywi, a wasze dusze nigdy nie zaznają spokoju! - Wykrzyknęła czaszka głosem który brzmiał jak miliardy igieł w sercach niewinnych ludzi.
A co ja? Ksiądz jestem czy co? - Odkrzyknął jej Warad.
Siedz cicho barani łbie! Ludzie nawet nie mogą sobie wyobraźic jaką potęgą włada ten co porywa dusze! Porwie i was i wszystkich na tym świecie! Nikt nie przetrwa! - Czaszka znowu się odezwała.
No świetnie, nie mamy jak wyjsc a Warad prowadzi sobie pogaduszki z czaszką wielką jak 2 domy! - Powiedział Glarat Watrasowi.
Jeszcze się pozabijają! - Odpowiedział Watras poruszony tą sytuacją.
CICHO SIEDZ TY POGRZANA KOSCIANA KRUCHO-MÓZGA CZACHO! ZARAZ WEZME DOPALACZ I CI ODRĄBIE WSZYTKIE TWOJE ZĄBKI! - Wykrzyknął Warad.
Muhahahahaha! Nic o mnie nie wiesz! Żadna broń mnie nie zrani! - Odpowiedziała wyraźnie rozbawiona czaszka rozszeżając zęby, każdy wielki jak ludzki tułów.
Zobaczymy! Moje mięśnie są jak stal! - Krzyknał kopiąc ją w jednego z zębów, lecz czaszka była szybsza i pochwyciła jego nogę i zaczęła ją zgryzac jak chleb.
Zostaw moją nogę psie! - Krzyknął Warad wijąc się z bólu - Ałłłłłaaaaaa! To cholernie boli!
Ahh te krasnoludy. Nigdy nie pomyślą zanim coś zrobią! A teraz cię zjem! - Śmiejąc się odpowiedziała spokojnie czacha.
Nigdy! - Powiedział Glarat, wyciągnął swój bojowy topór i zatopił go w zębie przeciwnika. Lecz Wróg nie puszczał i głębiej wsuwał ciało Warada do swojej paszczy.
Odetnij mi nogę! ODETNIJ MI NOGĘ! - Krzyczał zrozpaczony Warad. I w tym momencie Glarat wyciągnął topór z zęba potwora, zamachną się i ją odciął. W tej samej chwili drzwi się otworzyły i cała trójka wraz z czaszką ujrzeli......



I oto koniec 2 częsci! Kogo ujrzeli Warad, Watras i Glarat? Co się z nimi stanie? Czy Warad się wykrwawi na śmierc? Tego wszystkiego i wiele więcej dowiecie się w 3 częsci mojego opowiadania!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lance Blade dnia Wto 17:17, 03 Paź 2006, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ktos
Gość






PostWysłany: Nie 20:57, 03 Wrz 2006    Temat postu:

Z noga bylo zarabiste Neutral
Czekam na 3 czesc Razz
Powrót do góry
Lance Blade
Administrator



Dołączył: 10 Gru 2005
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam nie dochodzi światło...

PostWysłany: Wto 17:17, 03 Paź 2006    Temat postu:

Mam nadzieje ze juz niedlugo sie wyrobie z czasem i ja napisze. Narazie mam tyle nauki ze zlapac za glowe sie mozna!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wszystko o Tibii Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin